Asset Publisher
Goście z Nadleśnictwa Strzebielino
Tekst – Janusz Koczkodaj
Zdjęcia – Jagoda Kuczyńska, Janusz Koczkodaj
23 maja 2018 roku Nadleśnictwo Bobolice gościło grupę leśników z Nadleśnictwa Strzebielino, z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku. Odwiedzili nas podleśniczowie i pracownicy działu technicznego. Grupie przewodziła inżynier nadzoru Jagoda Kuczyńska.
Goście zapoznali się z prezentacją o Nadleśnictwie Bobolice. Z przedstawionych w prezentacji danych i z wypowiedzi gości wynikało, że oba nadleśnictwa mają podobne zadania gospodarcze, podobne siedliska, podobne udziały procentowe gatunków i klas wieku. Mają również ten sam problem, jaki sen spędza z powiek leśnikom Pomorza – szkody od zwierzyny płowej, szkody, które coraz liczniej występują w drzewostanach bukowych i dębowych. Wymieniono się poglądami o sposobach i metodach ochrony przed jeleniowatymi.
W trakcie objazdu przez nadleśnictwo pokazano leśnikom ze Strzebielina grupę modrzewi matecznych. Potężne modrzewie, o wysokości ponad 40 metrów i masie kilkunastu kubików zrobiły mocne wrażenie na gościach. Droga poprzez buczynę pomorską, obok Leśnego Punktu Edukacji Archeologicznej, zaprowadziła do utworzonego w listopadzie minionego roku rezerwatu „Łąki bobolickie”. Rezerwat charakteryzuje się dużą ilością bardzo rzadko spotykanych zbiorowisk trawiastych, np. niżowych łąk świeżych, występowaniem trawertyn i torfów kotłowych oraz najdalej na północ wysuniętym stanowiskiem pełnika europejskiego, wśród którego kwitną storczyki – podkolan zielonawy, kukułka wąsko- i szerokolistna i inne. Kolejnym etapem było stanowisko archeologiczne „Kamienne Kręgi”. Są to, pochodzące z okres od połowy I wieku do końca wieku II, elementy architektury kamiennej, osiadłego na krótko w tym miejscu plemienia Gotów – kręgi rytualnych spotkań wiecowych, mitingów, miejsce rozsądzania sporów i wydawania wyroków. Są liczne groby oznakowane układami kamiennymi i kurhany. Miejsce to tchnie ponoć tajemniczą mocą. Naładowani nią goście przejechali na szkółkę leśną nadleśnictwa, a po jej zwiedzeni i po posiłku nastąpiło pożegnanie i obietnice, że spotkamy się z pewnością jeszcze nie jeden raz.