Asset Publisher Asset Publisher

Zima w Nadleśnictwie Bobolice

Za­sę­pił się bór sta­ry
I w głu­chym smut­ku drze­mie...
Bez­list­ne drzew ko­na­ry
Przy­gnio­tło śnie­gu brze­mię.
Gę­stwi­na się za­snu­ła
Pu­cho­wym hen ca­łu­nem.
Wilk kę­dyś w niej się tuła,
Co nie­szczęść jest zwia­stu­nem.
Lub kru­ki zgra­ją czar­ną
Z sie­dli­ska się po­de­rwą,
Śnie­go­wy pył roz­gar­ną
I lecą wę­szyć ścier­wo.
Wiatr zry­wa się od cza­su
Z wście­kło­ścią opę­tań­czą
I pry­ska z głę­bi lasu
Lo­do­wych skier sza­rań­czą.
Na szał ży­wio­łość sprzecz­ny,
Na dolę nie­na­wist­ną
Na­rze­ka bór od­wiecz­ny
Ko­ro­ną swą bez­list­ną...

Józef Antoni Birkenmajer